– Robię zamówienie w aptece internetowej. Dołączysz? – spytała mnie koleżanka. Dzięki większemu zamówieniu nie płaciłaby za przesyłkę.
Obie miałyśmy wtedy kilkumiesięczne dzieci. Co chwilę coś się kończyło. Mleko, witamina D dla dzieci, krem na odparzenia, mokre chusteczki, podkłady jednorazowe, bardzo wygodne na spacerach. Wkładki laktacyjne dla mnie. Wszystko to mogłam kupić w aptece niedaleko domu, ale jak podliczyłam ile wydajemy na zakupy w aptekach, to zdecydowałam się spróbować zakupów w internecie.
– Ja biorę hipoalergiczny płyn do kąpieli dla córki, lepszy krem z filtrem na spacer, wiesz – alergiczka. No i kosmetyki na rozstępy dla siebie – wymieniała moja koleżanka. – I nie mów mi, że takie same kupię w markecie, bo nie kupię – zaznaczyła na koniec.
Zaczęłam się zastanawiać. Miałam dość chodzenia z wózkiem po sklepach. Ile to razy dziecko budziło się w nich z krzykiem, a ja – nie bacząc na faktyczne potrzeby zakupowe – wybiegałam na zewnątrz, żeby uspokoiło się „na powietrzu”.
Do zakupów dołączyłam. Ale potem już kupowałam sama.
Po prostu zobaczyłam, ile rzeczy do pielęgnacji dziecka mogę kupić w aptece internetowej, po niższych cenach niż w aptece stacjonarnej czy w zwykłym sklepie. Przy większych zakupach, takich z serii „raz, a wystarczy na dłużej”, łączna kwota zamówienia przekraczała tę, przy której nie płaci się już za dostawę. W aptece internetowej mam też większy i łatwiejszy wybór.
Jest też inny powód, dla którego teraz kupuję sama. Dołączając do koszyka koleżanki, przepłaciłam za kilka produktów! Zauważyłam, niestety już po złożeniu zamówienia, że witaminy dla dzieci w innych aptekach internetowych miały lepsze ceny. Koleżanka, wybierając aptekę, sprawdziła dostępność ważnych dla niej produktów i ich ceny. Ja tego nie zrobiłam. Dołączyłam bezrefleksyjnie, podczas gdy gdzie indziej moje zakupy zrobiłabym za jeszcze niższą cenę.
Dziś to wiem i dlatego porównuję ceny, ale nie poszczególnych produktów, lecz wręcz całych moich zakupów w aptekach internetowych. I robię to w jednym miejscu. Wchodzę na mojeapteki.pl. Tam wyszukuję wszystko, czego mi potrzeba (oczywiście z rzeczy nie na receptę, ale przy dziecku i tak jest tego całkiem sporo). Jeśli w danej aptece produktu nie ma, porównywarka aptek daje mi podpowiedź o innym podobnym produkcie z danej kategorii. I widzę łączne ceny moich zakupów wraz z kosztem dostawy. Ma to też znaczenie, bo apteki określają rożne poziomy kwot zakupów, od których dostawa jest darmowa. Mogę też zapisać swoją listę zakupów, stworzyć kilka koszyków z produktami, które najczęściej kupuję i wrócić do nich przy następnym zamówieniu.
Nie tracę czasu na przeszukiwanie stron aptek internetowych i porównywanie cen poszczególnych produktów w różnych aptekach. Porównywarka mojeapteki.pl robi to za mnie. Dzięki temu oszczędzam czas i pieniądze.