Spodziewasz się drugiego dziecka, a oczyma wyobraźni już widzisz waszą radosną czwórkę na zdjęciu jak z reklamy hipermarketu? Być może kiedyś rzeczywiście tak będzie. Jednak zanim to nastąpi, przygotuj się na kubeł zimnej wody. Oto bowiem, jak zmieni się wasze życie po przyjściu na świat drugiej pociechy!
Niektóre mamy twierdzą, że opiekowanie się jednym dzieckiem a dwójką to różnica nie do opisania, coś jak zmierzenie się z lekkim wietrzykiem a z wichurą wyrywającą dachówki – z kolei trzecie do kompletu nie robi już większej różnicy. Cóż, trudno powiedzieć, czy to prawda, ale na pewno faktem jest, że sporo się zmieni. Największe różnice zauważycie w poniżej wymienionych aspektach życia.
Niepewność – witaj ponownie!
Jeśli kiedykolwiek przyszło ci na myśl, że teraz będzie łatwiej, bo przecież już doświadczyłaś macierzyństwa i „wszystko wiesz”, to mamy dla ciebie złą wiadomość – to tak nie działa. Dostaniesz do rąk nowego, zupełnie innego człowieka, który zapewne od samego początku będzie zaskakiwał cię odmiennością od pierwszego. Wrócą czasy niepewności pt. „No co mu jest, nie mam już sił!”, wróci eksperymentowanie z różnymi pozycjami karmienia i sposobami na usypianie. Niestety, to nie powtórka z rozrywki, ale zupełnie nowa atrakcja.
Spacery – przetrwasz trzy lata i będzie lepiej!
Z pierwszym dzieckiem spacery to frajda i cudowna przyjemność. Maluch najpierw śpi w wózku, a ty możesz np. poczytać, siedząc na ławce. Potem pilnujesz tylko jego, gdy nieporadnie stawia kroki. Teraz po stokroć będziesz uciszała starszaka, aby nie obudził młodszego siostry czy brata. Możesz zapomnieć o luksusie ciszy, bo gdy niemowlę będzie spało, ty będziesz pilnowała starsze na placu zabaw albo rozmawiała o przewadze klocków zielonych nad niebieskimi. Gdy zaś drugie podrośnie, będziesz musiała nauczyć się mieć oczy dookoła głowy – bo twoje dzieci nie będą szły grzecznie za rączkę. Chyba, że na minutę, do zdjęcia 😊.
Kąpiele i wieczorne rytuały
Wspólne z partnerem pochylanie się nad wanienką i szczebiotanie imitujące dźwięki kaczuszki? Zapomnij o tym, kochana. Teraz będzie: „Ty bierz jego, a ja ją”. A po drodze pięćdziesiąt przeszkód, czyli: „przynieś mi dla niej pampersa!”, „gdzie jest jego piżama?”, „mleko jest podgrzane?”. Gdy w końcu dzieci zasną (o różnych godzinach, rzecz jasna), przez pierwsze minuty zalegnięcia na kanapie nie będziecie mieli siły się odezwać. Bo ten pierwszy rok wypełniony jest zwyczajną harówą…
Czas tylko dla siebie
Już po kilku tygodniach od przyjścia na świat twojego drugiego dziecka nie będziesz wiedziała, co to właściwie jest, ten „czas dla siebie”. W domu nie będzie początkowo wyboru: „Idealny porządek czy trochę nieładu, ale za to chwila relaksu” tylko raczej: „Rany, brać się za prasowanie czy wytrzeć podłogę z ulanego mleka?”. Twoją rozrywką staną się samotne zakupy o godzinie 22 w markecie otwartym do północy. O ile oczywiście wcześniej nie zaśniesz nad książką, którą próbujesz przeczytać od pół roku, ale ciągle… no właśnie, zasypiasz.
Sen
Teoretycznie powinno być tak, że dziecko w wieku iluś tam miesięcy zaczyna spać samo i od tej pory macie w nocy spokój. Doświadczeni rodzice wiedzą jednak, że to bzdura. I kiedy urodzi się drugie dziecko, będziecie w istocie wstawać do dwójki. Bo jedno chce pić albo pisiu (czasem w grę wchodzą też koszmary), drugie budzi na mleko albo „bo tak”. Czasem jedno budzi drugie. Innym razem któreś ma infekcję (drugie ją łapie, gdy pierwsze zdrowieje). Cóż, będziecie trochę jak zombie.
Relacje między dziećmi
Spodziewasz się zachwytów starszaka nad młodszym rodzeństwem? Cóż, może usłyszysz wyczekiwane „ochy” i „achy”, ale szybko zamilkną. A wraz z etapem, w którym młodsze zacznie być mobilne, zacznie się: „Maaaaamoooooo, a on mi zabrał!!”. A już nawet z litości nie wspomnimy o ciągłej zazdrości o uwagę rodziców…
Seks
Dobra wiadomość jest taka, że „wpadka” w postaci trzeciej ciąży nie będzie dla was zagrożeniem 😊. Zmęczenie i ciągłe kłótnie (jeszcze o nich nie wspominaliśmy?) zrobią swoje. A kiedy już w końcu nastąpi seks (przez pierwszy rok zwykle w częstotliwości raz na dwa, trzy tygodnie), to będzie on zniszczony nadsłuchiwaniem, czy nie budzi się jedna z waszych pociech. I wiesz co? Prawdopodobnie tak się właśnie stanie!
Czy więc… warto?
Wobec powyższego powstaje pytanie – czy w ogóle warto mieć dwoje dzieci? Czy nie zadasz sobie pytania: „Po co mi to było?”. Otóż nie. Bo oprócz tych wszystkich trudności, dwoje dzieci to przede wszystkich wspaniała, wzruszająca rzecz. To kopiowanie jedno od drugiego, rozśmieszanie się nawzajem, rozczulające pocieszanie brata przez siostrę, a później chwila relaksu, gdy nauczą się ze sobą bawić. Wraz z drugim dzieckiem przychodzi nowa porcja miłości, której nie można opisać słowami. I to jest warte każdego wyrzeczenia, które będzie na was czekać.