Twoja córka, twój syn – jak wyobrażasz sobie jej lub jego zachowanie, gdy ktoś dorosły mówi dziecku: „Dotknij mnie tam”? Na pewno chciałabyś, aby tą reakcją był protest. Krzyk. Ucieczka. Bunt ze złamaniem wszystkich zasad posłuszeństwa wobec dorosłych. Czy jednak na pewno wychowujesz swoje dziecko tak, że potrafiłoby zaprotestować?
„Dlaczego mi nie powiedziała?”, „Jak mogła się zgodzić, dlaczego się nie buntowała?”, „Co zrobiłam nie tak?” – to pytania wielu rodziców, którzy dowiadują się, że ich dziecko było molestowane seksualnie, czasem wielokrotnie. Rodziców, którzy zszokowani są przyzwalającą i cichą reakcją swoich dzieci. Rodziców, którzy nigdy nie powiedzieli swojemu dziecku: „Dorośli nie zawsze mają rację, kochanie. Czasem są źli i trzeba krzyczeć”.
Dlaczego molestowane dzieci nie protestują?
Oczywiście wina za to, że dziecko zostało zaatakowane, nigdy nie leży po stronie rodziców – to wina tylko i wyłącznie sprawcy. Jednak szokujące jest to, że wiele dzieci cicho i grzecznie zgadza się na to, czego żąda od nich molestujący. Dzieci te czują, że robią coś złego, niewłaściwego – ale nie mają odwagi zaprotestować. Przyczyną tego bywa czasem właśnie fakt, że dzieci te od zawsze słyszały: „bądź grzeczna”, „bądź miła”, „no jak ty się zachowujesz, pocałuj wujka na do widzenia”, „nie pyskuj dorosłym”.
Rodzice wymagający od dzieci ślepego posłuszeństwa – czasem zupełnie bezsensownego („nie, nie możesz założyć żółtej bluzki, załóż niebieską, bo ja tak powiedziałam”) nie dostrzegają w tym niebezpieczeństwa. Grzeczne, posłuszne dziecko to powód do dumy. To zrozumiałe. Należy jednak pamiętać, że to posłuszeństwo nie będzie wybiórcze. Jeżeli przez 6 lat powtarzamy: „Nie wolno pyskować, trzeba grzecznie słuchać dorosłych” i „dorośli zawsze mają rację”, to takie dziecko w obliczu rozkazu wychodzącego od osoby dorosłej nie będzie potrafiło powiedzieć: „nie”. Jeśli dodatkowo wujek (ogromna część przypadków molestowania dzieci to molestowanie przez członków rodziny) jest miły i zachęca do „działania”, to taki kilkulatek tym bardziej nie będzie miał odwagi zaprotestować. To przecież DOROSŁY. Nawet nie krzyczy. Mama mówi, że trzeba być zawsze grzecznym. Jeśli nie, to dostanę karę.
Przerażające, prawda? Równie przerażające jak to, że pedofile nie wyróżniają się swoim wyglądem. Mają rodziny, dzieci, żony. Chodzą do pracy. Spotykają się na piwie ze szwagrami. Tylko w kontakcie z małym dzieckiem nie mogą powstrzymać się od tego, czego robić absolutnie nie wolno. Większość członków rodzin pedofili jest głęboko zszokowana, gdy prawda o sprawcy wychodzi na jaw. „Adam? To przecież niemożliwe!”
By twoje dziecko potrafiło krzyczeć
Idealnie byłoby żyć w świecie, w którym jedyne straszne wydarzenia to te w książkach kryminalnych. Niestety – jest jak jest. Świat jest pełen ludzi, którzy chcą skrzywdzić dzieci. I dlatego musimy zwracać uwagę na to, jak wychowujemy własne. Tak, aby pewnego dnia, w obliczu zagrożenia, nasza pociecha potrafiła głośno krzyknąć, drapać i poskarżyć się. Oto kilka ważnych wskazówek:
- nie zmuszaj dziecka do kontaktów cielesnych z innymi
Polecenie: „no bądź grzeczny, pocałuj ciocię” wynika ze źle pojętej poprawności. Twoje dziecko powinno wiedzieć, że to ono decyduje, kiedy i kogo pocałuje. Jeśli nie chce całować cioci, babci, wujka – niech poda rękę albo powie „do widzenia!”. Niegrzecznie byłoby odwrócić się i wyjść bez pożegnania, a nie pożegnać się w sposób akceptowalny przez dziecko.
- nie wyśmiewaj wstydu dziecka
W pewnym okresie swojego życia każdego dziecko zaczyna odczuwać wstyd. Kiedy więc twoja pociecha chce rozebrać się sama w pokoju, nie mów: „No co ty wydziwiasz, to przecież tylko ja”. Zamiast tego powiedz: „Wstydzisz się? Nie ma sprawy, możesz zostać sama, masz do tego prawo”.
- rozmawiaj z dzieckiem o zagrożeniach
To trudne rozmowy, ale kiedy już zaczniemy – idzie lżej. Chodzi przede wszystkim o to, aby uświadomić dziecko, że nikt nie może go dotykać w miejscach intymnych. Ani żaden pan, ani żaden wujek, ani ciocia – nikt. Rozmowę taką możesz zacząć od wyjaśniania różnic między dziewczynką a chłopcem, po czym płynnie przejść do właściwego tematu, np. „A wiesz, że siusiak nazywany jest miejscem intymnym? To znaczy, że nikt oprócz ciebie nie może oglądać ani dotykać twojego siusiaka czy pupy. Tylko pan doktor, jeśli mama albo tata się zgodzi, nikt inny, nikt na całym świecie”. Im dziecko będzie starsze, tym więcej wątków możemy poruszyć – o tym, że są źli ludzie na świecie. O tym, że gdyby ktoś kazał dziecku dotykać jego miejsca intymne, to trzeba uciekać i krzyczeć. I że mama nigdy nie będzie zła. Nigdy.
- pytaj: „a jak sądzisz?”, „jakie jest twoje zdanie?”
Nie naciągaj siły autorytetu. Dorośli nie zawsze mają rację i dziecko powinno o tym wiedzieć. Nie tylko po to, by uchronić się przed molestowaniem, ale też przed innymi krzywdami czy choćby nierównym traktowaniem. Dziecko pewne siebie to dziecko, które potrafi zaprotestować. A nie zbudujesz pewności siebie u dziecka inaczej, niż pokazując mu, że jego zdanie jest ważne. I że to ono decyduje o wielu sprawach.
- mów: „masz prawo”
Hipotetyczna sytuacja: matka przychodzi odebrać dziecko z przedszkola. Pani przedszkolanka informuje: „Maciek nie był dzisiaj grzeczny, nie chciał zjeść arbuzów i mandarynek”. Absurdalne jest to, jak wielu rodziców odpowiada: „O nie, naprawdę? Maciek, no co z tobą?” Absurdalne, bo gdyby ktoś nam powiedział „Zjedz arbuza”, a my odpowiedzielibyśmy: „nie, dzięki, nie mam ochoty”, to dalsze przekonywanie uznalibyśmy za idiotyczne. Warto więc w takich banalnych sytuacjach odpowiedzieć po prostu: „No dobrze, miał prawo nie mieć ochoty, nie widzę w tym żadnego problemu”. Pokazać dziecku, że w niektórych sytuacjach tylko ono decyduje.
Bez paniki, ale z wyczuciem
Oczywiście nie chodzi o budowanie w dziecku przeświadczenia, że świat jest zły, a ono ma prawo zawsze powiedzieć „nie”. Ale bądź czujnym rodzicem i uważaj na wszystkie: „Bądź grzeczna”. Bo przecież czasem to właśnie bycie nieposłusznym może być tym, co uratuje nasze dziecko.