Wykonanie testu ciążowego wydaje się być najprostszą sprawą na świecie. W praktyce jednak (i wie o tym każda kobieta, która nieco dłużej starała się o dziecko) pragnienie bycia mamą sprawia, że… komplikujemy sprawę. Dlatego prostujemy temat testów i odpowiadamy na wszystkie pytania, jakie zadają sobie testujące.
• „Czy test jest pozytywny, jeśli druga kreska pojawia się po 10 minutach?”
Wykonywanie testu powinno przebiegać tak: oddajesz mocz, zakraplasz test, czekasz pięć minut, wyrzucasz test (ewentualnie chowasz na pamiątkę). A jak to wygląda w wielu przypadkach?
Nie ma drugiej kreski, więc odkładasz test na półkę. Po siedmiu minutach znowu zerkasz – dalej nic. Wyrzucasz test do kosza, ale… wracasz po niego za kilka minut. I jest! Druga kreseczka. Co z tym fantem zrobić?
Otóż… nic. Test po dziesięciu minutach jest nieważny, ponieważ zachodzą w nim reakcje chemiczne zmieniające jego wynik. To przykre, ale w takiej sytuacji należy zmierzyć się ze świadomością, że ta druga kreska wcale nie musi oznaczać dziecka. Oczywiście opcją pozostaje zrobienie testu kolejnego dnia – pamiętaj jednak, że jeśli wyniku znowu nie będzie w ciągu 5 minut, to jest to jasna odpowiedź.
• „Czy biała kreseczka oznacza ciążę?”
Biała kreseczka albo coś w rodzaju śladu po niej. Może być też szarawa czy kremowa – w niektórych przypadkach całkiem mocno odznacza się na tle białego papieru. I powoduje szybsze bicie serca.
Niestety, szara czy kremowa kreseczka na teście to zwykle miejsce na „właściwą” kreskę – miejsce, które zabarwiłoby się, gdyby test wykrył hormon beta hCG. Nie ma to nic wspólnego z ciążą.
Należy tutaj dodać, że kreska oznaczająca ciążę nie musi być tak intensywna, jak ta kontrolna. Musi być jednak w tym samym kolorze (czyli najczęściej czerwonym). Jeśli więc twoja druga kreseczka jest bardzo, bardzo blada, ale „wchodzi” w kolor różowy – masz powód do szczęścia.
• „Czy tani test oznacza test gorszej jakości?”
Obecnie na serwisach aukcyjnych możemy kupić testy nawet po 1 zł za sztukę. Niestety, często jakość idzie w parze z ceną. Nie chodzi tutaj jednak o ewentualne nieukazanie istniejącej ciąży – to mało prawdopodobne, ale właśnie o pojawianie się mylących, beżowych „cieni” kresek. Dobre testy z apteki praktycznie ich nie pokazują, a kreski – kontrolne i testowe, są bardzo wyraźne.
• „Czy test może pokazać ciążę przed terminem miesiączki?”
To pytanie, które zadaje sobie niemal każda kobieta starająca się o dziecko. Chęć uzyskania odpowiedzi na nurtujące pytanie o ciążę jest tak wielka, że ignorujemy standardowe wskazówki przeprowadzania testów i zastanawiamy się, „czy może jednak pokaże”.
Oczywiście test może wskazać ciążę przed terminem miesiączki. Nie mówimy tutaj jednak o tygodniu przed – raczej chodzi o dwa, maksymalnie trzy dni przed potencjalną menstruacją. Ważna jest jednak czułość produktu, który wybierzemy. Jeśli doszło do zapłodnienia, owulacja wystąpiła dość wcześnie, a my kupimy test o czułości 25 mlU/ml, to jest duża szansa na ujrzenie drugiej kreseczki.
Oczywiście sam fakt, że test niczego nie pokazał, nie „zamyka” jeszcze sprawy. Warto przeprowadzić go ponownie, gdy miesiączka zacznie się spóźniać.
• „Czy kreska widoczna tylko pod światło może świadczyć o ciąży?”
Dla kogoś, kto nigdy nie starał się o dziecko, sprawdzanie testu pod światło może wydawać się absurdalnym pomysłem. Jednak każda kobieta, która z niecierpliwością czekała na dwie kreski wie, że to nic takiego niezwykłego .
Niestety, kreska widoczna tylko pod światło niewiele nam mówi. Kreseczka oznaczająca ciążę powinna być widoczna w normalnym położeniu i pod każdym kątem. „Doszukiwanie” się jej na siłę to zły pomysł.
• „Czy kreska, która jest bledsza w każdym kolejnym teście może oznaczać poronienie?”
W początkowych tygodniach ciąży hormon beta hCG, czyli „ciążowy” hormon, rośnie w błyskawicznym tempie. Oznacza to prawdopodobnie, że każdy kolejny test (jeśli wykonujesz je np. co dwa dni), będzie pokazywał bardziej intensywną kreseczkę. Gdy jednak sytuacja jest odwrotna i kreseczka „ciążowa” staje się coraz bardziej blada, może to oznaczać spadek hormonu i poronienie samoistne.
Warto jednak dodać, że testy ciążowe różnią się od siebie i mogą wskazywać różne zabarwienie. Zabawa w zgadywanie poziomu hormonu poprzez robienie testów jest więc bezsensowna i stresogenna. O wiele rozsądniejszym rozwiązaniem jest wykonanie badanie poziomu beta hCG w odstępstwie dwóch dni.
• „Czy po ujrzeniu drugiej kreski mogę od razu iść do lekarza?”
To pragnienie jest całkiem zrozumiałe . Jednak w praktyce odradzamy szybką wizytę u ginekologa. Zobaczysz co najwyżej mały pęcherzyk, co z kolei otworzy drogę do kolejnych wątpliwości z cyklu „chyba powinno być już ciałko żółte, czy coś jest nie tak?”
Poczekaj na spokojnie – chociaż do 7 tygodnia ciąży. Wówczas jest już duże prawdopodobieństwo, że zobaczysz bijące serduszko twojego dziecka.